Doświadczenie Titou & Dydy X Power Queen
Jesteśmy Titou i Dydy!
Uwielbiamy przygody, podróże i odkrycia.
Ponad rok temu postanowiliśmy całkowicie odnowić starego Renault R4 z 1982 roku, aby wykorzystać go jako nasz własny mały kamper skonfigurować. Razem rozebraliśmy furgonetkę od góry do dołu i nauczyliśmy się spawania, napraw podwozia, mechaniki, a nawet malowania karoserii.
Kiedy nasz nowy towarzysz podróży stanął na nogi, musieliśmy pomyśleć o minimum komfortu. Stare, dziurawe siedzenia zostały wymienione na nowe, które są wygodne i wytrzymają tysiące mil. Z tyłu zbudowaliśmy duże łóżko i trochę miejsca do przechowywania, abyśmy mogli zabrać wszystko, czego potrzebujemy w podróży i spać w cieple i ochronie! Użyliśmy bawełny z recyklingu, aby jak najlepiej ocieplić wnętrze naszego 4-litrowego vana.
Ale aby przekształcić 4L w vana turystycznego, musieliśmy zaakceptować pewne ograniczenia. Celem było zoptymalizowanie rozkładu masy, ale także zmniejszenie całkowitej masy systemu tak bardzo, jak to możliwe. Bawełna z recyklingu ma tę zaletę, że jest bardzo lekka, a jednocześnie zapewnia doskonałą izolację termiczną i akustyczną. Drewno zostało również starannie wybrane i skrupulatnie przygotowane, aby spełnić te wymagania.
A po zamontowaniu izolacji, armatury, łóżka, materaca... brakowało tylko prądu!
Nie mogliśmy zainstalować dodatkowego akumulatora kwasowo-ołowiowego do zasilania amerykańskiej lodówki, prysznica i pełnowymiarowej kuchenki. Musieliśmy ograniczyć nasze wymagania dotyczące komfortu, ale ostatecznie nie aż tak bardzo...
Chcieliśmy być całkowicie samowystarczalni energetycznie, bez konieczności ładowania z gniazdka podczas naszej podróży, więc przyjrzeliśmy się różnym rozwiązaniom. Pomysłem było również wykorzystanie nowoczesnych technologii do ładowania energii i ochrona środowiska.
Odpowiedź była oczywista: potrzebowaliśmy przenośnej elektrowni, która byłaby tak lekka i kompaktowa, jak to tylko możliwe. Wybraliśmy Królowa Mocy 300 Wh Powerstation, który poświęcił nam czas, aby nam doradzić i naprawdę wysłuchał naszych potrzeb. Łącząc ten system z przenośnym 100W Łącząc panel słoneczny z panelem słonecznym, zyskaliśmy całkowicie autonomiczny system, który dostarczał nam całą energię potrzebną do naszej przygody, a podróż mogła się rozpocząć...
ELEKTROWNIA POWER QUEEN I JEJ PANEL SŁONECZNY
Ale zanim wyruszymy w podróż, chcielibyśmy opowiedzieć Wam trochę więcej o stacji energetycznej PowerQueen...
Power Queen przenośna Stacja energetyczna z Królowa Mocy Zawiera 300 Wh w kompaktowej obudowie o wymiarach 23 x 16,1 x 19,5 cm i wadze zaledwie 3,6 kg. To niesamowity stosunek mocy do masy wynoszący 12 g/Wh! Wystarczy powiedzieć, że to było rozwiązanie, którego potrzebowaliśmy, ponieważ oprócz tej kluczowej funkcji w naszym przypadku stacja oferuje również następujące korzyści:
- Wyjście zapalniczki samochodowej 12V
- Zintegrowany falownik do zasilania 230V, 300W
- Dwa wyjścia jack 12V
- Dwa porty USB 3.0 wyjść
- Dwa wyjścia USC typu C
- Duży panel LED (oczywiście do nocnych sesji mechanicznych)
Moc Królowa Elektrownia ale można go również ładować za pomocą pojedynczego wejścia:
- Ładowanie przez gniazdko z adapterem 230V
- Ładowanie za pomocą gniazda zapalniczki w pojeździe
- Bezpośrednie ładowanie za pomocą przenośnych paneli słonecznych o mocy 100 W
Mieliśmy możliwość przetestowania trzech trybów ładowania:
Bardzo szybki i wydajny na 230V Gniazdo zasilania, dzięki któremu możesz szybko naładować baterie, gdy zajdzie taka potrzeba.
W naszym przypadku było to bardzo wygodne, dzięki gniazdu zapalniczki w 4L, jeśli jesteś w ciągłym ruchu, tak jak my. Była to jedna z naszych głównych metod ładowania (obok ładowania słonecznego), ale także najbardziej wydajna, z praktycznie stałym ładowaniem 3A!
I na koniec, ale nie mniej ważne, przyjemność z wykorzystywania darmowej, przyjaznej dla środowiska energii dzięki naprawdę potężnym panelom słonecznym. Udało nam się osiągnąć ładowanie ponad 60 W przez godzinę o świcie, zanim słońce było jeszcze w zenicie.
Dlatego każdego ranka jedliśmy śniadanie po wyjęciu panelu słonecznego i rozpoczęciu ładowania naszej stacji Power Queen.
Ale pytanie, które naprawdę nas interesuje, brzmi: Czy 300 Wh autonomii stacji naprawdę spełniło nasze potrzeby? I jeśli odpowiem tylko „tak” powiedz, że powiesz mi, że używałem go tylko do ładowania telefonu... cóż, nawet wtedy nie!
Przecież nie da się w sposób ciągły zasilać urządzeń takich jak przyczepa kempingowa, kuchnia, system ogrzewania czy elektryczny podgrzewacz wody...
Ale zdziwisz się, gdy dowiesz się, że podczas naszej ponad 15-dniowej podróży nigdy nie musieliśmy polegać na żadnym innym źródle energii niż to. Tak, nie korzystaliśmy z gniazdka domowego ani żadnego innego źródła zasilania poza słońcem i alternatorem naszego pojazdu... a oto dowód:
W RZECZYWISTOŚCI
Podróż zaczyna się tutaj...
Podróżowaliśmy przez 16 dni całkowicie niezależnie.
Pokonaliśmy ponad 4500 km i odwiedziliśmy 4 kraje.
Z południowo-zachodniej Francji do zapierających dech w piersiach zielonych krajobrazów Słowenii. Mijając piękne miasto Pula w Chorwacji i całe zachodnie wybrzeże. W drodze tam, przez Włochy, przez Pizę i Wenecję, a w drodze powrotnej przez Mediolan i Turyn.
Spaliśmy wyłącznie w naszym 4-osobowym samochodzie, pod rozgwieżdżonym niebem, w otoczeniu natury, gór, winorośli i zwierząt.
A co z naszym zużyciem energii?
Nasze potrzeby:
- 2 telefony komórkowe, które ładujemy każdego dnia
- Urządzenia elektroniczne takie jak aparaty fotograficzne, papierosy elektroniczne, krótkofalówki... w sumie zużywamy może 100 Wh w ciągu 2/3 dni
- Zdjęcie ubrania
- Akumulator wiertarki (1 szt.), którego ładowarka jest podłączona do gniazda sieciowego stacji
- i 48-watową chłodziarkę, która była zasilana niemal bez przerwy w ciągu dnia, a podczas naszej podróży zabrakło nam energii w baterii tylko raz. Był bardzo gorący dzień, a nasza chłodziarka musiała działać nieprzerwanie przez ponad 5 godzin, co całkowicie wyczerpało stację.Ale po godzinnym ładowaniu dzięki 60 wat Po zainstalowaniu paneli słonecznych następnego ranka i 4-godzinnej jeździe, podczas której udało nam się naładować akumulator o mocy 40 watów na godzinę za pomocą alternatora, byliśmy gotowi do dalszej jazdy!
- Pryszniliśmy się na kempingach lub w domach prywatnych i podgrzewaliśmy jedzenie butlami gazowymi. Pojemność stacji była więc naprawdę wystarczająca na Wycieczka dla dwóch osób na łonie natury, uwzględniająca nasze rzeczywiste potrzeby i zużycie energii.
Wniosek
Podsumowując nasze doświadczenie z przenośną elektrownią Power Queen, możemy jedynie powiedzieć DZIĘKUJEMY. Dziękujemy Power Queen za współpracę z nami przy tym projekcie i za spełnienie wszystkich naszych potrzeb.
Mimo że stacja ta nie dysponuje ogromną pojemnością energetyczną, jej waga, wymiary i opcje sprawiają, że jest to najpotężniejsze i najciekawsze urządzenie na rynku pod względem stosunku jakości do ceny.
Po 15 dniach intensywnych testów w warunkach testowych, w upale i w wysokiej temperaturze, jesteśmy naprawdę pod wrażeniem wytrzymałości tego produktu i szczerze polecamy go każdemu.
Jeśli szukasz czegoś, co jest łatwe do przenoszenia, spełnia wszystkie Twoje potrzeby i jest proste w obsłudze, to ten produkt jest właśnie dla Ciebie!
I mały bonus, który zmienia wszystko: obsługa klienta jest naprawdę szybka i profesjonalna!
Chętnie odpowiedzą na wszelkie Twoje pytania i są bardziej zainteresowani Twoim projektem i potrzebami niż ktokolwiek inny. Już z tego powodu powinieneś u nich kupić!
z TITOU I DYDY